Walka z robactwem
Temat mało przyjemny, ale ważny, bo po łagodnej zimie – niespodziewanie – może nas dopaść plaga robactwa. Warto więc – wcześniej – się na nią przygotować.
Gdy w łazience, kuchni, pokojach pojawiły się karaluchy, to znak, że gdzieś (może u sąsiadów?) mają one swoje gniazdo. Starannie przejrzyjmy szafki, komórki, piwnice i pawlacze. Jeśli macie podejrzenie, że robale pochodzą zza ściany, a żyjecie w budynku wielomieszkaniowym, zgłoście problem administracji. Ona to musi sprawę rozwiązać, a do tego czasu stosujcie odpowiednie preparaty, zniechęcające karaluchy do odwiedzin.
Te same środki, ale już o większym stężeniu, wykorzystamy w domku jednorodzinnym, w którym próbujemy namierzyć, gdzie mieści się karaluchowe epicentrum. Zabezpieczając dzieci oraz zwierzęta przed działaniem pestycydów, użyjcie kontaktowe specyfików z grupy pyretriodów. Ich moc będzie pomocna również wtedy, gdy do naszej willi, zwabione naturalnym ekosystemem, zaczną ściągać rozliczne mrówki czy gąsienice. Z kolei sposób na ślimaki, panoszące się w ogródku, wygląda następująco: na grządkach rozrzuca się wapno i potas, można też sypnąć popiołem lub… wystawić do ogródka podstawki z piwem. Choć niektórzy ogrodnicy żartują, że po takim poczęstunku, zwabiony ślimak przyprowadzi na degustację swoich kolegów!
Pamiętać trzeba, ze nieraz – w celu ochrony naszych mieszkań, ogrodów, upraw i domów – konieczne jest zamówienie usługi dezynsekcji. Fachowiec stosuje wówczas inwazyjne metody wymeldowania nieproszonych gości z naszych włości Nieraz, po takim zabiegu, konieczna jest jednodniowa wyprowadzka do rodzony lub znajomych, bo zastosowane związki chemiczne mogą być toksyczne dla ludzi.
Na wszelkie insekty pełzające czy biegające nam po domu, pomagają… słodkości. Płytkie pojemniczki wysypujemy cukrem lub zalewamy miodem – łakocie te mieszamy z boraksem. Owady, znęcone darmową stołówką, wchodzą do naczynka, a wówczas boraks je zabija. To jedyna opcja, gdy np. mieszkamy w wieżowcu i problem owadzi jest niemożliwy do usunięcia, jeśli nie zaczną z nim walczyć wszyscy lokatorzy. O to – częstokroć – trudno. Trzeba więc sięgać po tradycyjne pułapki i wabiki. No i uzbroić się w cierpliwość. Wiele gatunków robaków samoistnie opuszcza zaanektowaną przestrzeń. Gdy już przestaje być ona dla nich ,,atrakcyjna”, smakowita i… przyjazna. Dobrej jakości środki biobójcze znajdziesz tutaj.
Najnowsze komentarze