Choinka – sztuczna czy żywa?
Oczywiście oba rozwiązania mają swoje wady i zalety. Tak naprawdę wiele zależy od naszych przyzwyczajeń i tradycji wyniesionej z rodzinnego gniazda – jeśli w domu zawsze stała żywa, pachnąca choinka, którą ubieraliśmy jako dzieci z ojcem, to raczej nie zdecydujemy się na tę sztuczną…
Żywa choinka wymaga od nas więcej zaangażowania – musimy zdobyć odpowiedniej wielkości drzewko (oczywiście nie ścinamy go w lesie, lecz nabywamy w legalny sposób, od sprawdzonych dostawców), przetransportować je do domu, dopasować pień do stojaka… Za to gdy już je ubierzemy, zapomnimy o wszelkich trudach – odświętnie przybrane, naturalne drzewko wygląda naprawdę zjawiskowo.
Dlatego też wielu osobom tylko żywa choinka kojarzy się z prawdziwą, świąteczną atmosferą. Delikatne zielone gałązki i cudowny zapach lasu roznoszący się po całym mieszkaniu – oto, co tracimy wybierając sztuczne drzewko. Gdy zdecydujemy się już na to żywe, pojawia się zwykle kolejny dylemat – świerk czy jodła?
Świerk pospolity nie jest drogi, ale szybko gubi igły (dlatego nie można zapomnieć o częstym podlewaniu drzewka, jeśli trzymamy je w donicy). Możemy jednak kupić odmiany bardziej odporne i trwałe (np. jodłę kaukaską), które wprawdzie nie pachną tak pięknie, ale za to dłużej pozostaną świeże.
Z kolei największym plusem sztucznych drzewek (do nabycia np. w sklepie internetowym Leroy Merlin) jest fakt, że raz kupiona choinka może nam służyć przez wiele lat, a o kłopocie z sypiącym się igliwiem możemy po prostu zapomnieć.
Choć z drugiej strony pojawia się problem z utylizacją tego rodzaju drzew – wykonaną z plastiku choinkę trudno jest spalić (nie wspominając już o tym, że podczas jej spalania wytwarzają się trujące związki), a na wysypisku może rozkładać się nawet setki lat.
Ale sztuczna choinka nie musi wcale oznaczać, że nasze święta również będą sztuczne. Tak naprawdę najwięcej emocji dostarcza nam sam proces ubierania świątecznego drzewka z dziećmi czy pozostałymi członkami rodziny – wówczas fakt, że nie jest ono prawdziwe schodzi na dalszy plan.
Najnowsze komentarze